środa, 11 kwietnia 2012

Poświątecznie

Skończyłam króliczkę, zaczęłam ją robić jakoś w grudniu, 4 miesiące gotowa czekała aż doszyję jej uszy i oczka. Przypomniałam sobie o niej w Wielki Poniedziałek i postanowiłam skończyć:)
Oczywiście króliczka nie jest moim pomysłem, robiłam ją w większości wg opisu "Jak zrobić lalkę?" autorstwa Stokrotki:)



Tuż przed świętami postanowiłam spróbować haftu matematycznego. Kiedyś zachwycałam się takimi kartkami przekonana, że haft matematyczny musi być trudną sztuką. Już samo słowo "matematyczny" odstraszało:)) Jeśli ktoś myśli podobnie jak ja kiedyś, to polecam spróbować - tylko ostrzegam, takie dłubanie jest wciągające;))
Schematy poniższych haftów wygrzebane z Internetu:)


Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)
Ania

wtorek, 13 marca 2012

Reaktywacja...

... czyli powrót po trzech miesiącach nieobecności na blogu. Jakoś trudno było mi się zebrać, by coś tu naskrobać, to chyba efekt zimowego lenia:) Ale Wasze blogi odwiedzałam regularnie, nawet 2-3 razy dziennie sprawdzałam nowe posty w zakładce "zaglądam". Uwielbiam buszować po Waszych blogach! :))

A poniżej czapucha, która w dużej mierze powstała z opisu Szajajaby.



Aktualnie kończę czwartą parę mitenek. Inspiracji dostarczyły mitenki Evace, na której blogu można znaleźć świetny opis na te rękawiczki. Ja co prawda robię je troszkę inaczej, ale kciuk wzoruję właśnie na opisie Evace.


Pozostałe dwie pary pokażę w następnym poście, gdyż niedoczekały się one zdjęcia :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że zaglądaliście tutaj pomimo tego, że nic nowego się nie pojawiało :) Licznik w ostatnim miesiącu wykazał ponad 100 wejść, a to całkiem sporo jak na nieaktywny blog ;))


sobota, 31 grudnia 2011

Misio i mitenki

Misio i mitenki, to druga część gwiazdkowego prezentu dla mojej siostry.

Misio powstał na podstawie misia z bloga Stokrotki. Kiedyś pokazywałam siostrze jakie cuda wyczyniają ludzie za pomocą szydełek i przeglądając blog Stokrotki upatrzyła sobie misia w czerwonej czapie :) Chciałam aby mój misiek był zbliżony do Stokrotkowego, ale do oryginału sporo mu brakuje. Jednak siostrze i całej rodzinie bardzo się spodobał, nawet mnie się wydaje, że jak na drugiego misia wyszedł on całkiem dobrze :)
Przyznam szczerze, że w oryginale prezentuje się lepiej niż na zdjęciu ;)












Mitenki chyba z 5 razy prułam, na szczęście nie całe. Raz wychodziły zbyt wąskie, innym razem za szerokie, ale opłacało się, ostatecznie wyszły idealnie dopasowane :)













Kochani Blogowicze i Odwiedzający, na nadchodzący Nowy Rok chciałabym Wam życzyć, aby spełniły się wszystkie wasze marzenia, a każdy nowy dzień był lepszy od poprzedniego. Poza tym, zdrowia, bo ono jest najważniejsze, pogody ducha, miłości, dużo radości i wytrwałości w dążeniu do realizacji każdego stawianego sobie celu! :)



Z ostatnią kartką kalendarza
zerwij wszystkie złe nastroje,
zapomnij o wszystkich nieudanych dniach,
przekreśl niewarte w pamięci chwile
i wejdź w Nowy Rok jak w nowej sukni
wchodzi się na najwspanialszy bal świata.
Niech taneczny lekki krok, będzie z Wami cały rok.
Niech prowadzi Was bez stresu, do sukcesu, do sukcesu!


Szczęśliwego Nowego Roku! :)


niedziela, 25 grudnia 2011

Świąteczne dekoracje szyszkowo - szydełkowo - karczochowe

Artischockentechnik, czyli inaczej karczochy - nazwa znacznie prostsza do zapamiętania i wymówienia ;) Nauczyłam się przed świętami robić karczochy, powstały trzy. Na pierwszym od lewej ćwiczyłam i jest on nieco koślawy, do środkowego wykorzystałam haft i nie ukrywam, że ten karczoch najbardziej mi się podoba, a ostatni powstał dla siostry, jako element jej gwiazdkowego prezentu.



Z szydełkowych ozdób świątecznych zrobiłam niewiele. Kilka drobiazgów oraz serwetka. W przyszłym roku planuję dorobić ze 20-30 gwiazdek, gdyż marzy mi się choinka przystrojona szydełkowymi i słomkowymi ozdobami :)




Jak wspominałam przy okazji posta o wieńcach na Wszystkich Świętych, przyniosłam z lasu 3 pełne worki szyszek, później zebrałam kolejne dwa i trzeba było na coś te szyszki wykorzystać. Powstały dwa wianki:

Jeden dla siostry, a drugi, Rudolf (podpatrzony w Internecie) zdobi drzwi wejściowe mojego domu


Oprócz wianków powstała jeszcze choinka i świecznik. 


Został jeszcze worek szyszek, ale na pewno i dla nich znajdzie się jakieś zastosowanie :)

Wesołych Świąt! :)


Izuś, post jak na zawołanie :)) Planowałam wcześniej napisać, ale niestety brakowało czasu.
Zgadza się, w Wielkopolsce w Wigilie Świąt Bożego Narodzenia prezentami obdarowuje Gwiazdor, natomiast 6 grudnia przychodzi Święty Mikołaj ;)

wtorek, 6 grudnia 2011

Odwiedził mnie Św. Mikołaj! :)

Muszę się Wam pochwalić jaki wspaniały prezent dostałam od brodatego pana w czerwonym płaszczu - no może nie do końca od niego, a od jego pomocników. Są to dwie książki: "Przytulanki, zwierzątka, lalki: 60 projektów do wykonania na drutach i szydełkiem" oraz "Ubrania i dodatki na szydełku". Obie książki są wspaniałe! Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę coś z nich robić. :) A Mikołajowi serdecznie dziękuję ;)



Poniżej zdjęcie moich ostatnich zakupów. Tym razem poszłam do pasmanterii z listą, by nie wybierać tego co wpadnie w oko, gdyż pieniądze - jak pewnie dobrze wiecie - lubią w takich sklepach szybko uciekać :)

Kupiłam wreszcie brązową włóczkę na "tło" mojego kocyka, nie do końca taki odcień jaki chciałam, ale ten też będzie dobry.
Szaroczarny melanż na chustę, ciemnoszara włóczka na czapkę, a jasnoszara na misia, którego zażyczyła sobie moja siostra. Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: kiedy ja to wszystko zrobię? :)

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki ;)
Annie

piątek, 25 listopada 2011

Moje pierworodne dzieło i zakładka dla Eliny :)

Przy okazji porządkowania szafy z zimowymi ciuchami odnalazłam moje pierworodne dzieło :) Jest to zielony szalik o długości ponad 2,5 metra z czerwonymi kuleczkami i frędzelkami, mającymi nadać mu świąteczny charakter. Zrobiłam go o ile dobrze pamiętam 3 lata temu (albo 2) i pamiętam, że byłam niesamowicie dumna, iż udało mi się stworzyć coś na szydełku samodzielnie :)

Poniższa zakładka powstała dla Eliny, właścicielki wspaniałego bloga - Szara Przystań.
Z Eliną znamy się już dobre cztery lata, a blogowy światek odkryłam właśnie dzięki niej :)
Sporo z Was na pewno kocha książki, nieraz zdarza się tak, że mamy chęć przeczytać ciekawą lekturę, jednak książkowy rynek jest pełen różnorodnych nowości, a biblioteczne półki uginają się pod ciężarem tych starszych, niekiedy już zapomnianych. Wówczas, nie wiedząc po którą sięgnąć, warto poszukać recenzji na różnych stronach internetowych. Jedną z nich jest właśnie blog Eliny, gdzie znajdziemy doskonałe recenzje zarówno tych starszych jak i nowszych powieści. Zachęcam do zajrzenia i jestem pewna, że odkryjecie na nim niejedną wspaniałą książkę ;)



A dziś mamy Dzień Pluszowego Misia! :) Z okazji tego jakże ważnego święta, postanowiłam zebrać wszystkie moje pluszowe miśki i zrobić im grupowe zdjęcie (mam nadzieję, że o żadnym nie zapomniałam).



Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ;)
Ania

piątek, 11 listopada 2011

Misiowa czapa, jesienny liść i zielone mitenki :)

Zieloną czapeczkę zrobiłam już jakiś czas temu, pierwotnie miała mieć dorobione shrek'owe uszy, jednak ostatecznie została misiem :)



Mitenki są o tyle zagadkowe, że lewa jest ciut większa od prawej. Liczba rzędów i splotów w obu jest jednakowa, szydełka również były użyte te same, ale mimo wszystko prawa wyszła mniejsza. Na szczęście nie jest to aż tak zauważalne :) 




"Wyprodukowałam" wreszcie liść. Długo przymierzałam się do niego, jednak nie mogłam znaleźć odpowiedniego opisu. Piękne liście robi Edit i dość niedawno (zupełnie jakby wiedziała czego szukam ;) ) zamieściła instrukcję zrobienia takiego listka - ukłony za czytelny opis :)




Dalej produkuję kwadraciki babuni, stan na ten moment wynosi 45. Zdecydowałam się wreszcie na kolor tła, włóczki jeszcze nie kupiłam, jednak już wiem, że będzie to brąz :)

Dziękuję za odwiedziny i komentarze ;)
Annie

czwartek, 27 października 2011

Miś Teoś

Misia Teosia spotkałam w ogrodzie, spacerował ze smutną minką, czym wzbudził moje zainteresowanie. Początkowo nie chciał powiedzieć co jest powodem jego przygnębienia, jednak z czasem udało mi się to z niego wyciągnąć. A powodem misiowego smutku jest nic innego jak nadchodząca zima, podczas której wszystkie niedźwiadki zapadają w zimowy sen. Teoś jednak nie przepada za tym okresem, od spania dużo bardziej woli harce po lasach i łąkach. Postanowiłam zaprosić go do domu, by te mroźne miesiące mógł przeczekać w cieplutkim pokoiku. :)



Teoś powstał na podstawie opisu znalezionego na blogu stwory.blogspot.com - wspaniały blog z przeróżnymi szydełkowymi stworami :)


A teraz m.in. zajmuję się produkcją kwadratów na kocyk. Mam tylko pewien dylemat... Każdy kwadracik obszyty będzie tym samym kolorem stanowiącym jakby tło, i tym samym kolorem będą one zszyte. Kupiłam do tego celu białą włóczkę, jednak teraz mam wątpliwości czy to był dobry wybór. Może jednak obszyć je ciemniejszym kolorkiem, myślałam nad czarnym albo czekoladowym? Będę wdzięczna za wszelkie porady ;)
Kolory na zdjęciu są mylne, w rzeczywistości to: jasnozielony, oliwkowy i mój ulubiony ciemnozielony (zbliżony do koloru jodły), który na zdjęciu wyszedł brązowooliwkowy. 



Dodam jeszcze, iż zmieniłam nick na Annie - to już ostateczna zmiana :)

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny oraz komentarze ;)

poniedziałek, 24 października 2011

Wieńce na Wszystkich Świętych

Dzień Wszystkich Świętych powoli się zbliża, postanowiłam więc spróbować zrobić wieńce na groby moich bliskich :)
Kupiłam słomkowe podkłady i kilka sztucznych kwiatów  (wbrew sobie, bo za sztucznymi nie przepadam). Wybrałam się na spacer do lasu w poszukiwaniu inspiracji i przytachałam do domu 3 pełne siatki szyszek, trochę kory i zielonego - wszystko co znalazłam na ziemi i mogłoby się przydać. Z tego wszystkiego został mi ponad worek szyszek, czyli w sam raz na bożonarodzeniowe ozdoby :D

A oto co mi wyszło:

Próbowałam ograniczyć sztuczne kwiaty do minimum, ale i tak wszystkim najbardziej spodobał się ten, gdzie jest ich najwięcej :)

Szyszkowe wianuszki tak mi się spodobały, że teraz kombinuję jak zrobić świąteczny wianek na drzwi wejściowe domu i wieniec adwentowy. Taka praca jest niesamowicie przyjemna, więc pewnie do Świąt powstanie jeszcze kilka szyszkowych ozdób. :)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających ;)

środa, 19 października 2011

Nowa serwetka, ciepłe rękawiczki i pyszniutki Shrek :)

Najnowsza serwetka kojarzy mi się z Grecją i błogim lenistwem na plaży - to ze względu na kolorystykę :)
Posłuchałam rady Anisy i tym razem serwetki nie prasowałam, przypięłam szpilkami, spryskałam krochmalem i po wyschnięciu była jak wyprasowana :D Aniso, dziękuję za cenną radę :D






Jakiś czas temu udało mi się zrobić rękawiczki, nie byłam pewna czy wyjdą, dlatego zrobiłam je na małe rączki 4-5 latka.










A na koniec muszę pochwalić się pysznym Shrekiem, do którego przepis znalazłam na blogu Jagienki. Do tej pory piekłam nieskomplikowane ciasteczka, ewentualnie babki, Shrek to moje pierwsze ciasto na dużej blasze i... wyszło! :D Robiłam go już dwa razy i dzięki niemu pokochałam pieczenie :)
Wszystkim, których częstowałam ciasto bardzo smakowało, dlatego szczerze polecam ;)
Aż sobie smaka narobiłam :D