Dzień Wszystkich Świętych powoli się zbliża, postanowiłam więc spróbować zrobić wieńce na groby moich bliskich :)
Kupiłam słomkowe podkłady i kilka sztucznych kwiatów (wbrew sobie, bo za sztucznymi nie przepadam). Wybrałam się na spacer do lasu w poszukiwaniu inspiracji i przytachałam do domu 3 pełne siatki szyszek, trochę kory i zielonego - wszystko co znalazłam na ziemi i mogłoby się przydać. Z tego wszystkiego został mi ponad worek szyszek, czyli w sam raz na bożonarodzeniowe ozdoby :D
A oto co mi wyszło:
Próbowałam ograniczyć sztuczne kwiaty do minimum, ale i tak wszystkim najbardziej spodobał się ten, gdzie jest ich najwięcej :)
Szyszkowe wianuszki tak mi się spodobały, że teraz kombinuję jak zrobić świąteczny wianek na drzwi wejściowe domu i wieniec adwentowy. Taka praca jest niesamowicie przyjemna, więc pewnie do Świąt powstanie jeszcze kilka szyszkowych ozdób. :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających ;)
Również tak jak i Ty nie lubię sztucznych ozdób.Ale w tym przypadku godzę się z nimi i też używam do takich dekoracji.Efekty Twojej pracy są bardzo ładne.No i dodatkowo ta satysfakcja że wykonało się samemu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Fajne wianki! Podoba mi się zwłaszcza te zielony na dole :)
OdpowiedzUsuńWszystkie bardzo ładne, jest w nich tyle jesiennych kolorków, wspomnienie lata. Wyjątkowo piękne!
OdpowiedzUsuń